Na pierwszy ogień ważniejszy, bo z dużymi nagrodami, turniej Nvidii. O
ile przygotowanie strony do zapisów było znośne, to kompletny brak
większości informacji przed rozgrywkami już nie. Byłem gotowy przymknąć
oko na rozwlekły i w sumie mało treściwy regulamin, ale panowie
organizatorzy kompletnie zawalili sprawę. Nie dość, że w zaplanowanym
dniu rozpoczynającym rozgrywki nie było żadnej informacji o meczach, to
obiecane wcześniej konta turniejowe zostały co prawda przyznane, ale
nikt nie raczył o tym poinformować.
Na plus można zapisać to, że po zebraniu solidnej porcji uwag na
forum Nvidia wzięła się do roboty, poszły maile wyjaśniające działanie
systemu rejestracji meczów i sposób właściwego przeprowadzania
rozgrywek. Co prawda wymóg potwierdzania obecności każdego gracza nie
uważam za specjalnie konieczny, ale wszystko natenczas działa i nie robi
problemów. Na plus zapisać trzeba udoskonalone konta turniejowe – mają
teraz nazwy pochodzące od nicków (w moim przypadku Redmeer_GeForce), co
wydatnie ułatwia orientowanie się w bitwie. Przypomnijmy – na WCG
dostaliśmy konta z numerkami, co było źródłem wielu zabawnych
nieporozumień, bo nie do końca było wiadomo, “who is who”. Kolejnym
wielkim plusem są automatycznie wymaksowane załogi i czołgi – nie trzeba
klepać miliarda perków w garażu z masą czołgów, co dla ludzi z mniej
niż 8GB ramu jest tytaniczną wręcz oszczędnością czasu i nerwów. Jedyny
co mi wadziło to domyślne przypisanie złotego zestawu naprawczego pod
klawisz 6 (acz ja i tak korzystam z makr na myszce). Podsumowując,
pierwsze koty za płoty, ale chyba wychodzimy na prostą.
więcej u Redmeer'a.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.