Yamato, salwa artylerii glownej: tym go nie przebijemy! Kaliber 452mm i kotrtorpedowiec: rykoszet! Poltoratonowy pocisk pochloniety przez papierowa lupinke - nie moge sie doczekac.
1. nie 452mm , tylko 460. Masa pocisku rośnie nieliniowo, tylko geometrycznie z płaskim wykresem. 2. Kontrtorpedowiec to przestarzała nazwa (tak jak automobil), w obecnej trminologii (też tej z 2WŚ) to niszczyciel. 3. Rykoszetu raczej nie będzie, lecz strzały za zero z przebiciem jak najbardziej. I będzie to zgodne z realiami!! Tak, wielokrotnie zdarzało się że pocisk AP dużego kalibru trafiając w cel słabo lub wcale nieopancerzony, przebijał go na wylot nie wyrządzając szkody ( nielicząc przestrzeliny i "kilku powywracanych mebli"
Może wytłumaczysz jak pocisk kalibru 460 mm o masie prawie 2 tony ma niby przebić S-boota i mu nic nie zrobić? Przemilczę już fakt ze Japończycy eksperymentowali z pociskami nurkującymi które miały przebić okręt na wylot żeby zaczął tonąc....
To z przebiciem za zero sprawdzało by się do "mało" kalibrowego AP/
Chyba ze WG doda niewypały wtedy możliwe są takie sytuacje.
To akurat jest bardzo proste. Pociski AP wielkokalibrowe mają zapalniki które są uruchamiane przez "blachę" o odpowiedniej MINIMALNEJ grubości. Więc jeżeli blachy S-boota mają grubość do 15-20mm na dodatek są ze stali niepancernej, a zapalnik ma min ustawione na np 50-60mm to po prostu przebije tą blachę nie wybuchając w środku. Na dodatek ma na tyle dużą energię że może to zrobić przez całą szerokość S-boota wylatując z drugiej burty. Takie przypadki były w czasie 2WŚ, np LaPlata, pociski Grafa przebiły nadbudówki Exetera na wylot. Tak nie wybuchając!! AP wielkokalibrowe niszczyły nie samą energią kinetyczną. Tę urzywają do dostania sie do środka, niszczą przez wybuch (niewielkiego do 5% wagi) ładunku wybuchowego. Dlatego okręty w bardzo wielu przypadkach miały oprócz pancerza głównego , przeciwodłamkowy.
Edit ad pciski nurkujące Japońce nie experymentowali z takowymi. To było ogólnie znane zjawisko bliskich "niedolotów". Jeżeli prowadzono experymenty ( robili to wszyscy) to jak je zatrzymać. Jedyne co Japońce wymyślili, to przerobili pociski 410mm i 356mm AP na bomby lotnicze. Urzyto ich w Pearl Harbor, np Arizona zatoneła od tych bomb.
Nie neguje samego zjawiska przebicia tylko zwracam uwagę że sam energia kinetyczna by przebiła S-boota na wylot.
No i jeszcze kwestii trafienia mówisz o strzale prosto liniowym ale przy takim s-bocie możliwe są tylko trafieni po paraboli.
Zapewni wiesz jak wyglądały ostanie fazy życia Bismarcka i dlaczego nie tonął pomimo zdemolowani nadbudówki. Brytyjczycy byli za blisko i nie mogli obniżyć dział by przebijać pancerz burtowy.
Taki Yamoto musiał by wiec do S-bota strzelać z dystansu po paraboli żeby go trafić.....
No właśnie wyobrażasz sobie coś takiego w realiach WoW ? Ostrzał na dystansie 20-30 km w jakaś łupinkę o długości 26 m i szerokości 5 m ???
Sytuacja opisana przez Ciebie jest jak najbardziej prawdziwa i możliwa ale nie powinna mieć miejsca w skrajnych przypadkach (działo 460 mm vs kuter rybacki :P )W przeciwnym razie będziemy mieli sytuacje jak w WoT gdzie działo 150 mm co najwyżej zrzuca gąski T-50-2 :) tyle że tu jeszcze bardziej irytująca.
Przy tej dyskusji zaczynam się zastanawiać jak właśnie będzie wyglądać kwesta przeładowani, ostrzału, obsługi poszczególnych baterii dział (a Pancernik to miał tego mnóstwo) i tym podobne smaczki jak an razie Wg ma problem dodać obsługę DWÓCH dział a tu mówimy o kilkudziesięciu :(
Tak Exeter był KRC. Sytuacja którą opisałem dotyczy do walk na bardzo mały dystans, do około 5km ( dla ciężkich okrętów to jak przystawienie). Wtedy działa są maxymalnie opuszczone i strzały lecą po płaskim torze. Bismark nie zatonoł z dwóch powodów: doskonały podział wewnętrzny kadłuba i właśnie płaski lot pocisków brytoli. Kończyli ostrzał na właśnie dystansie około 5km. W wot jak wiesz dystanse są zaniżone ze względu na gameplay. W wows będzie pewnie poddobnie, lecz przypuszczam że na jeszcze większą skalę zmniejszą dystanse. W czasie 2WŚ w przekty nie było możliwe skuteczne strzelanie na dystanse więszke niż około 25km. Owszem działa miały większy zasięg, lecz nie było jakiejkolwiek możliwości systematycznego trafiania. Zasięg widoczności na morzu przy b.dobrej przejżystości powietrza wynosi około 20km. Tamte radary miały zasięg do 27-30km, a w maxymalnym zasięgu były bardzo niedokładne. Ni można ich było wtedy wykożystać do strzelania. Oczywiście gdyby ciężki pocisk trafił taki puch jak S-boot na dużym dystansie to by go zatopił , przez przebicie dna lub przełamanie. Co do tych pocisków japońców poczytam sobie , ale ciekawie się zaczyna. Dzięki za linka.
"Yamato, Musashi czy Bismarck... największe kolosy WW2. Oby tego nie skopali :)"
Ciekawe zajrzałem na forum warships w Q&A twierdzą ze bismarck będzie co najwyżej na 8T. Choć najpierw wejdą drzewka USA i japan więc morze to zmienią?
Ehh... gdyby to tak naprawdę wyglądało...
OdpowiedzUsuńYamato, salwa artylerii glownej: tym go nie przebijemy! Kaliber 452mm i kotrtorpedowiec: rykoszet! Poltoratonowy pocisk pochloniety przez papierowa lupinke - nie moge sie doczekac.
OdpowiedzUsuń1. nie 452mm , tylko 460. Masa pocisku rośnie nieliniowo, tylko geometrycznie z płaskim wykresem.
Usuń2. Kontrtorpedowiec to przestarzała nazwa (tak jak automobil), w obecnej trminologii (też tej z 2WŚ) to niszczyciel.
3. Rykoszetu raczej nie będzie, lecz strzały za zero z przebiciem jak najbardziej. I będzie to zgodne z realiami!! Tak, wielokrotnie zdarzało się że pocisk AP dużego kalibru trafiając w cel słabo lub wcale nieopancerzony, przebijał go na wylot nie wyrządzając szkody ( nielicząc przestrzeliny i "kilku powywracanych mebli"
edit ad1
UsuńSkrót myślowy
Chodzi o to że różnica między 452mm a 460 jes znaczna więc nie należy jej lekceważyć.
Może wytłumaczysz jak pocisk kalibru 460 mm o masie prawie 2 tony ma niby przebić S-boota i mu nic nie zrobić? Przemilczę już fakt ze Japończycy eksperymentowali z pociskami nurkującymi które miały przebić okręt na wylot żeby zaczął tonąc....
UsuńTo z przebiciem za zero sprawdzało by się do "mało" kalibrowego AP/
Chyba ze WG doda niewypały wtedy możliwe są takie sytuacje.
To akurat jest bardzo proste.
UsuńPociski AP wielkokalibrowe mają zapalniki które są uruchamiane przez "blachę" o odpowiedniej MINIMALNEJ grubości. Więc jeżeli blachy S-boota mają grubość do 15-20mm na dodatek są ze stali niepancernej, a zapalnik ma min ustawione na np 50-60mm to po prostu przebije tą blachę nie wybuchając w środku. Na dodatek ma na tyle dużą energię że może to zrobić przez całą szerokość S-boota wylatując z drugiej burty.
Takie przypadki były w czasie 2WŚ, np LaPlata, pociski Grafa przebiły nadbudówki Exetera na wylot.
Tak nie wybuchając!! AP wielkokalibrowe niszczyły nie samą energią kinetyczną. Tę urzywają do dostania sie do środka, niszczą przez wybuch (niewielkiego do 5% wagi) ładunku wybuchowego. Dlatego okręty w bardzo wielu przypadkach miały oprócz pancerza głównego , przeciwodłamkowy.
Edit ad pciski nurkujące
UsuńJapońce nie experymentowali z takowymi. To było ogólnie znane zjawisko bliskich "niedolotów".
Jeżeli prowadzono experymenty ( robili to wszyscy) to jak je zatrzymać.
Jedyne co Japońce wymyślili, to przerobili pociski 410mm i 356mm AP na bomby lotnicze. Urzyto ich w Pearl Harbor, np Arizona zatoneła od tych bomb.
HMS Exeter nie był czasem krążownikiem :)
UsuńNie neguje samego zjawiska przebicia tylko zwracam uwagę że sam energia kinetyczna by przebiła S-boota na wylot.
No i jeszcze kwestii trafienia mówisz o strzale prosto liniowym ale przy takim s-bocie możliwe są tylko trafieni po paraboli.
Zapewni wiesz jak wyglądały ostanie fazy życia Bismarcka i dlaczego nie tonął pomimo zdemolowani nadbudówki. Brytyjczycy byli za blisko i nie mogli obniżyć dział by przebijać pancerz burtowy.
Taki Yamoto musiał by wiec do S-bota strzelać z dystansu po paraboli żeby go trafić.....
No właśnie wyobrażasz sobie coś takiego w realiach WoW ? Ostrzał na dystansie 20-30 km w jakaś łupinkę o długości 26 m i szerokości 5 m ???
Sytuacja opisana przez Ciebie jest jak najbardziej prawdziwa i możliwa ale nie powinna mieć miejsca w skrajnych przypadkach (działo 460 mm vs kuter rybacki :P )W przeciwnym razie będziemy mieli sytuacje jak w WoT gdzie działo 150 mm co najwyżej zrzuca gąski T-50-2 :) tyle że tu jeszcze bardziej irytująca.
Przy tej dyskusji zaczynam się zastanawiać jak właśnie będzie wyglądać kwesta przeładowani, ostrzału, obsługi poszczególnych baterii dział (a Pancernik to miał tego mnóstwo) i tym podobne smaczki jak an razie Wg ma problem dodać obsługę DWÓCH dział a tu mówimy o kilkudziesięciu :(
Edit,
UsuńCoś mi się Twoje twierdzenie o pociskach nurkujących nie zgadzało i znalazłem:
http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=88&t=12691
Dość ciekaw dyskusja właśnie o japońskich pociskach nurkujących.
Tak Exeter był KRC.
UsuńSytuacja którą opisałem dotyczy do walk na bardzo mały dystans, do około 5km ( dla ciężkich okrętów to jak przystawienie). Wtedy działa są maxymalnie opuszczone i strzały lecą po płaskim torze.
Bismark nie zatonoł z dwóch powodów: doskonały podział wewnętrzny kadłuba i właśnie płaski lot pocisków brytoli. Kończyli ostrzał na właśnie dystansie około 5km.
W wot jak wiesz dystanse są zaniżone ze względu na gameplay. W wows będzie pewnie poddobnie, lecz przypuszczam że na jeszcze większą skalę zmniejszą dystanse.
W czasie 2WŚ w przekty nie było możliwe skuteczne strzelanie na dystanse więszke niż około 25km. Owszem działa miały większy zasięg, lecz nie było jakiejkolwiek możliwości systematycznego trafiania. Zasięg widoczności na morzu przy b.dobrej przejżystości powietrza wynosi około 20km. Tamte radary miały zasięg do 27-30km, a w maxymalnym zasięgu były bardzo niedokładne. Ni można ich było wtedy wykożystać do strzelania.
Oczywiście gdyby ciężki pocisk trafił taki puch jak S-boot na dużym dystansie to by go zatopił , przez przebicie dna lub przełamanie.
Co do tych pocisków japońców poczytam sobie , ale ciekawie się zaczyna. Dzięki za linka.
Yamato, Musashi czy Bismarck... największe kolosy WW2.
OdpowiedzUsuńOby tego nie skopali :)
niech pokażą gameplay, a nie taki trailer (swoją drogą słaby)
OdpowiedzUsuńzgadzam się (choć nie uważam za słaby)
UsuńCzołg ma jedną armatę więc łatwo z niego strzelać, Jak to rozwiążą z okrętami?
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń... pUki co nie oglądaj trEilerów tylko weź słownik do ręki.
UsuńCo do trAilera, wygląda smacznie.
Ty też się do tego dostosuj... "póki" jest poprawną formą.
Usuń"Yamato, Musashi czy Bismarck... największe kolosy WW2.
OdpowiedzUsuńOby tego nie skopali :)"
Ciekawe zajrzałem na forum warships w Q&A twierdzą ze bismarck będzie co najwyżej na 8T. Choć najpierw wejdą drzewka USA i japan więc morze to zmienią?
http://forum.worldofwarships.com/index.php?/topic/76-faq/
War Thunder z Navy zje to na sniadanie.
OdpowiedzUsuńKilka dni temu słyszałem o GAMPLEY-u a tu mamy jakie rendery......
OdpowiedzUsuń"Nie podoba się to nie oglądaj :P"
haha dobre
UsuńNie żebym reklamował czy psuł coś komuś, ale wygląda strasznie podobnie do War Thunder.
OdpowiedzUsuń"Jedyne co Japońce wymyślili, to przerobili pociski 410mm i 356mm AP na bomby lotnicze. Urzyto ich w Pearl Harbor, np Arizona zatoneła od tych bomb."
OdpowiedzUsuńIowa - a projekty Sen Toku?